20090525

Nieco inne oblicza fantastyki

Fantastyka to nie tylko literatura. To w miarę oczywiste. Jest przecież jeszcze bardzo silna reprezentacja filmów fantastycznych - od popkulturowego Władcy Pierścieni, aż po trawionego tylko przez oddanych fanów gatunku Solyaris Tarkowskiego. Ale tu niespodzianka: możemy podziwiać również fantastyczne malarstwo oraz... muzykę! Nie będę opisywał tutaj ani kanonu sztuki fantastycznej, ani też nie będę robił subiektywnego zestawienia "the best of". Pokaże po prostu jak szukać takich perełek.

Po pierwsze: film

Film jest o tyle wdzięcznym medium, że przy odpowiednim nakładzie zielonych papierków można efektownie przedstawić świat przyszłości. Króluje tutaj postapokaliptyczna wizja Wodnego Świata. Film efektowny i ciekawy.


Oprócz efektów ważne jest jednak także poetyka filmu, co - moim zdaniem - oznacza tutaj odejście od jakichkolwiek schematów popularnych w kinematografii. Przytoczyć tu można chociażby genialny obraz Stanleya Kubricka pt. Mechaniczna Pomarańcza.


Nie możemy zapomnieć także o naszej rodzimej fantastyce. Warty obejrzenia i porównania będzie z pewnością duet Solaris-Solyaris. Co lepsze? Propagandowa produkcja "Wielkiego Brata" czy hollywoodzkie S-F-romansidło? Pociesza jednak fakt, że proza Lema broni się nawet ubrana w najbardziej spłycony scenariusz.


Na koniec chciałbym pokazać coś, co na pierwszy rzut oka może mieć szczątkowy związek z tematyką bloga. Jednak wbrew pozorom, związek istnieje i jest wart uwypuklenia. Mam na myśli pierwszą - i jak na razie jedyną - polską produkcję z gatunku political fiction: 14-odcinkowy serial Ekipa w reżyserii Agnieszki Holland. Naprawdę warto obejrzeć!


Po drugie: obraz

Malarstwo fantastyczne jest raczej mało popularne, ba! - nawet nierozpoznawalne w naszym kraju. A szkoda, bo mamy przecież Wojciecha Siudmaka - nasz towar eksportowy spod znaku niezwykłego malarstwa. Warto się zainteresować tym wątkiem naszej rodzimej sztuki, bo oprócz faktu, że jest to reprezentacja rzadkiego nurtu w malarstwie, to obrazy Siudmaka są po prostu bardzo estetyczne.


Obrazy nawiązujące do S-F czy cyberpunka powstają bardzo często przy użyciu komputerów, co bynajmniej nie jest niczym dziwnym. Doskonałą kopalnią tego typu dzieł są... czasopisma fantastyczne. Od dłuższego czasu grafikę fantastyczną popularyzuje Nowa Fantastyka i zdecydowanie warto poświęcić nieco więcej czasu okładkom tego magazynu.


Po trzecie: muzyka

O ile film fantastyczny jest czymś naturalnym, malarstwo z tego gatunku można wyodrębnić, to muzyka...? Z nią jest rzeczywiście natrudniej, ale z pewnością należy skupić się na zespołach cyberpunkowych. Jest w nich zdecydowanie więcej "cyber" niż "punka" i osoby niezbyt znające się na gatunkach mogą uznać ją za najzwyczajniejszą elektronikę. Jest jednak inaczej; poetyka cyberpunka jest bardzo specyficzna i rozbudowana dużo bardziej od muzyki elektronicznej czy - nie daj Boże - techno. Najbardziej znanym (bo popularnym) utworem cyberpunkowym jest Ready to go zespołu Republica (http://www.youtube.com/watch?v=Y5pmwhd_MfA) - i od tej piosenki można zacząć poszukiwania innej muzyki nawiązującej do zasady 3M - Miasto, Masa, Maszyna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz